91,4 FM :: Pelplin
94,2 FM :: Szymbark
97,1 FM :: Chojnice

Kalendarz

Dzisiaj: Wtorek, 23.04.2024 r.
Imieniny: Jerzy, Wojciech

W kościerskim szpitalu dokonała się inauguracja peregrynacji relikwii bł. Hanny Chrzanowskiej. Więcej o akcji, o tym, kim była i co robiła bł. Hanna Chrzanowska, można przeczytać w rozmowie z ks. Wiesławem Badaszkiem, kapelanem Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie, z którym rozmawia Edyta Okoniewska.

Od 4 sierpnia w kaplicy Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie trwa peregrynacja relikwii bł. Hanny Chrzanowskiej. Skąd ten pomysł i kto jest jego inicjatorem?

Krajowe Duszpasterstwo Służby Zdrowia zainicjowało ten pomysł. Relikwie zostały przywiezione z diecezji bydgoskiej. Uściślając chciałbym dodać, że peregrynacja relikwii bł. Hanny Chrzanowskiej ma wydźwięk duszpasterski, która obejmuję całą diecezję pelplińską, a w kościerskim szpitalu dokonała się inauguracja. Na szlaku peregrynacji znajdą się szpitale m.in. w Lęborku, Chojnicach, Tczewie, Świeciu, Tucholi, Bytowie, Kartuzach i Starogardzie Gdańskim, skąd odjadą do Kielc.

Czym są relikwie?

Łacińskie słowo reliquiae - oznacza resztki, szczątki. Relikwiami nazywamy doczesne szczątki świętych lub błogosławionych, a także ściśle z nimi związane ( np. ich ubrania, listy itp.) Najczęściej jednak jest to fragment kości palca od dłoni - tak jest w przypadku bł. Hanny Chrzanowskiej. Chciałbym Czytelników uspokoić, że relikwie „pobiera” się po śmierci danej osoby. Jako ciekawostkę powiem, że jedyną relikwią po św. Maksymilianie Marii Kolbe są włosy z brody, zachowane przed śmiercią, ponieważ ciało zostało skremowane w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Tak w ogóle istnieje trójstopniowy podział relikwii, ale to może przy innej okazji wrócimy do tematu.
 
Wracając do osoby bł. Hanny Chrzanowskiej, kim była i co możemy o Niej powiedzieć?

Po pierwsze, pielęgniarką - osobą świecką, a nie zakonnicą. Nawiązując do jej domu rodzinnego, to dom rodzinny pod względem religijnym można byłoby nazwać liberalnym: ojciec, formalnie wyznania rzymsko-katolickiego, nie przywiązywał do spraw religii zbyt dużej wagi; matka - wyznania ewangelickiego, także o luźnym stosunku do religii. Jednakże warto podkreślić, że nie wyniosła z domu podbudowy religijnej, ale za to humanizm i dobroczynność, jak też wysoki poziom intelektualny. Ojciec bł. Hanny był profesorem historii literatury polskiej na Uniwersytecie Jagielońskim w Krakowie. Z tym też miastem związane jest życie błogosławionej, pomimo tego, że urodziła się w Warszawie. Pionierka Szkoły Pielęgniarstwa w Polsce. Zmarła na chorobę nowotworową. To tak w dużym skrócie. Zainteresowanych odsyłam do literatury i do internetu.

Czy to, że była nauczycielką pielęgniarstwa i zmarła na raka, było wystarczające, by Kościół ogłosił ją błogosławioną?
 
To byłoby uproszczenie. We wspólnocie Kościoła warunkiem do podjęcia starań o wszczęcie procesu beatyfikacyjnego i wyniesienie danej osoby na ołtarze jest ocena postawy życiowej. Musi to być autorytet, który nie blednieje z upływem czasu, a nawet staje się coraz bardziej aktualny, tak iż może okazać się wzorem dla wszystkich członków wspólnoty, bez względu na czas i miejsce. Ale i czas choroby Hanna Chrzanowska przeżyła świadomie, dojrzale i godnie, dając świadectwo wiary w trudnym czasie cierpienia. Co podkreślił w kazaniu na pogrzebie kardynał Karol Wojtyła - ówczesny arcybiskup krakowski. Kościół, podejmując starania o jej beatyfikację, dał świadectwo pełnej akceptacji i podziwu dla idei pielęgniarstwa społecznego, zrealizowanego w jej życiu. Uniwersalizm jej idei pielęgniarstwa społecznego wiąże się z ogólnoludzkimi postawami myślenia o godności człowieka i jego egzystencji. Łączyła je z wartościami chrześcijańskimi. Stworzyła koncepcję dostępną dla wszystkich, bez względu na przekonania światopoglądowe.

Jak ksiądz kapelan uważa, bł. Hanna Chrzanowska może być „atrakcyjnym” wzorem dla naśladowania dla współczesnej pielęgniarki i pozostałych pracowników medycznych w szpitalach?


Przyznam się Pani, że z dużym dystansem, a nawet sceptycyzmem podszedłem do zorganizowania peregrynacji. A nawet z odrobiną obawy, jak taka forma duszapsterska zostanie przyjęta przez środowisko medyczne. Mimo, że jestem księdzem i powinienem na wszystko patrzeć z optymizmem, nadzieją i duża wiarą.
 
Z czego wynikały te niepokoje?

Nie wynikały one z braku osobistej wiary w słuszność i heroiczność cnót bł. Hanny Chrzanowskiej, ale z tego, że kiedy ona uczyła pielęgniarstwa i pracowała w szpitalach, minęło już kilka dobrych lat. To już jest inna służba zdrowia, inne szpitale i inne pielęgniarki. Inne czasy. Jako przykład podam, że bł. Hanna Chrzanowska mówiła, że odleżyna pacjenta u pacjenta to wstyd ( a nawet chyba użyła słowa hańba) dla pielęgniarki opiekującej się pacjentem. „Zaciągnąłem języka” i tak już dziś powiedzieć nie wolno. Byłoby to nieprawdziwe i krzywdzące dla pielęgniarek! Na to, że powstaje odleżyna, wpływa szereg innych czynników - takich jak „odbiałczenie”. Nie mam wykształcenia medycznego i nie będę udawał fachowca, ale takiego określenia używają pielęgniarki. Nie chciałem też, aby spostrzegano peregrynację relikwii jako zachętę do tego, by teraz personel szpitala „klepał pacierze” z pacjentami i jeszcze najlepiej, żeby za „Bóg zapłać” przepracowali jak najwięcej dyżurów.
 
To jaki pomysł przyszedł do głowy, by peregrynacja przyniosła oczekiwane efekty?


Przede wszystkim pomogła mi w tym znajomość środowiska medycznego - pielęgniarskiego. Niemal co dzień jestem w szpitalu (od czterech lat) i mam ten przywilej obserwowania codziennych zmagań personelu w opiece nad chorymi. To ciężka i niełatwa praca, ale ciągle niedoceniana przez społeczeństwo i finansowo też mogłoby być lepiej. Za czasów życia bł. Hanny pielęgniarki nie pracowały na kilku etatach i nie miały tylu dyżurów miesięcznie. Praca przy pacjencie skupiała się głównie na jego pielęgnacji - nie było do wypełnienia tyle „papierologii”, gdzie trzeba wszystko nanieść na papier i później wklepać w komputer, a jednocześnie myśleć o wydawaniu leków i podłączaniu kroplówek itp. Dzisiejsza pielęgniarka to bardzo często osoba z ukończonymi kursami, specjalizacją, czy też tytułem magistra, za które musiała sama sobie zapłacić i pokryć koszta dokształcania. I jeśli do tego dołożymy szybkie tempo pracy, obowiązki życia rodzinnego z wszystkimi jego „urokami”- rysuje nam się obraz współczesnej pielęgniarki. Dlatego postanowiłem zapoznać się z życiem i działalnością bł. Hanny Chrzanowskiej i powybierać klika drogowskazów dla dzisiejszej pielęgniarki i pielęgniarza, bo panowie też wybierają ten zawód.

To może klika najważniejszych?
 
„Widzieć człowieka chorego, a nie tylko chorobę i chory narząd.”

„Dobrze jest oswajać chorych z myślą o śmierci. Traktować ją jako coś naturalnego, a nie jako zaskoczenie.”

„ Wobec śmierci, wobec tych , których ta śmierć najbardziej dotknęła, nie pocieszajmy zbyt pobożnie, bo takie pobożne pocieszanie może pogłębić ból i rozdarcie, a nawet doprowadzić do buntu. Trzeba tutaj się wystrzegać wszelkich banałów”.

Wybrałbym jeszcze kilka, ale ze względy na ograniczenia artykułu tylko te trzy przytoczyłem, jednak jest wiele innych, odwołujących się do idei pielęgniarstwa i zasad etyki zawodowej. Czymś zaskakującym dla mnie było, że jako nauczycielka pielęgniarstwa, Hanna Chrzanowska była bardzo wymagająca, bardzo zwracała uwagę na wygląd i estetykę uczennic, zawodu pielęgniarki oraz zakazywała obnoszenia się z wiarą i narzucaniem swojego światopoglądu innym - a mimo to, nie przeszkodziło to w tym, by Kościół ogłosił ja błogosławioną. Zainteresowanych odsyłam do publikacji książkowych i do internetu. Co na koniec chciałbym powiedzieć personelowi pielęgniarskiemu? By bycie pielęgniarką było powodem do ich dumy, a zawód przynosił dużo satysfakcji - daj Boże i z czasem finansowej. I by cieszyły się wdzięcznością i życzliwością chorych i ich rodzin- na którą zasługują! Jednocześnie zapraszam na Rekolekcje Diecezjalne dla Służby Zdrowia, które odbędą się już po raz 61. W tym roku wyjątkowo w Parafii NSPJ w Starogardzie Gdańskim (Łapiszewo) w dniach od 23-25 sierpnia. Tematem rekolekcji będzie „Charyzmat pielęgniarki bł. Hanny Chrzanowskiej”.

Dziękuję za rozmowę.


Źródło: koscierzyna.naszemiasto.pl